Małgorzata Gutowska-Adamczyk i Wydawnictwo Nasza Księgarnia zapraszają do lektury!

Wśród książek Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk znajdziecie powieści obyczajowe, historyczne, groteskę, powieść autobiograficzną. Zapraszamy do lektury!



czwartek, 28 lutego 2013

Na otarcie łez - zawijaniec Basi

Wracamy do naszego konkursu walentynkowego.
Nie cieszył się on tak dużym powodzeniem, jak paryski, pojawiły się jednak ciekawe propozycje ciast i ładne zdjęcia. Dzisiejsze dedykujemy wszystkim bliskim naszemu sercu konkursowiczom paryskim, którym nie udało się wygrać książki.



Basia napisała do nas:

Witam,

Chciałabym zgłosić swoją potrawę do konkursu walentynkowego. Rzeczywiście bardzo pasuje do dobrego wytrawnego wina i kwiatów róży :-) 14 lutego to dla mnie nie tylko Walentynki, ale rocznica mojego ślubu w tym roku była już czwarta.

 
"Zawijaniec"

Ciasto francuskie 1 szt

Ok. 0,5kg mięsa mielonego z szynki

1 puszka kukurydzy lub groszku zielonego

1-2 papryki pokrojone w kosteczkę

1 cebulka pokorojona w kostkę

ok. 25 dkg pieczarek pokrojonych w paski

2 serki topione śmietankowe,

10 dkg sera żółtego

sos pomidorowy

przyprawy

sosy dodatkowe: zachęcający czosnkowy i pomidorowy

Mięso, warzywa należy podgotować w małej ilości wody. Gdy już będzie wszystko miękkie należy dodać pozostałe składniki, serki topione i żółty i doprawić przyprawami i sosem pomidorowym do smaku, Masa ta powinna być jak najbardziej gęsta. Po ugotowaniu należy ja wystudzić. Następnie rozwinąć ciasto francuskie (najwygodniej gotowe) rozłożyć pośrodku masę i zawinąć ją w ciasto jak roladę. Wstawiamy do piekarnika na ok. 0,5 godziny, 200stC.

Podawać należy jako ciepłe danie z sosami, wytrawnym winem i w dobrym towarzystwie - smacznego ;-)

Oto, jak Basia rozpieszcza swojego męża! Wy też możecie spróbować! 

Basi bardzo dziękujemy za ten ciekawy przepis! Informuję też, że nagrody pakujemy powoli i wkrótce rozpoczniemy wysyłkę!

Miłego weekendu!
Agata 
 

poniedziałek, 25 lutego 2013

Grande Finale konkursu paryskiego, czyli ogłaszamy wyniki!

W naszym konkursie paryskim wzięło udział aż dwadzieścia pięć osób (prezentacje) oraz kilkunastu komentatorów! Prezentacje przysłali:
Monika, Beata, trzy Anie, Mateusz, Aleksandra, Julianna, Sylwia, Olga, trzy Doroty, dwie Karoliny, Daria, Paweł, Natalia, dwie Joanny, Magda, Marta, Agnieszka i dwie Małgosie.

Dziękujemy Wam wszystkim za Wasz trud i wzięcie udziału w naszej zabawie!

Przypominam, że nagrody przydzielamy za: zdjęcie oraz za komentarz.

Pierwszą nagrodę za komentarz otrzymuje Anna Staniszewska za swoją wypowiedź pod prezentacją Karolina i paryskie powroty .
Nagrodą jest książka "Paryski szyk" Ines de la Fressange.


Przydzieliliśmy w tej kategorii jeszcze drugie miejsce Marii Otto-Dziobak za aktywne wspieranie uczestników konkursu. Pani Marta otrzymuje od nas album zdjęć Roberta Doisneau.

Za komentarze pod prezentacją Jeżeli kochać to tylko w Paryżu nagrody w postaci Książki kucharskiej Alicji B. Toklas otrzymują panie: Ewa, Zofia i Krystyna.


Nagrody za zdjęcie przydzielone przez Małgorzatę Gutowską-Adamczyk:
Przypominamy że jest to album "Paryż, miasto sztuki i miłosci w czasch belle epoque".

Pierwsze miejsce zajęła Dorota (prezentacja Dorota i paryski szyk) za zdjęcie Ja i Łuk Triumfalny. Autorka doceniła też paryski styl zdjęć i samej Doroty, co Wy również zauważyliście.

Drugie miejsce zajęła Małgosia (prezentacja Małgosia i paryski maraton) za zdjęcie Ja i wieczorny most Aleksandra III. Pochwały dla Małgosi za ogrom zaprezentowanego materiału.

Trzecie miejsce dla Doroty i Karoliny (Osiemnastka w Paryżu) za zdjęcie Dwie przyjaciółki pod Łukiem Triumfalnym

Trzy nagrody pocieszenia w postaci powieści "Podróż do miasta świateł" z dedykacją Autorki otrzymują:

Joanna (Joanna i polska wieża Eiffle'a) oraz Magdalena (Magdalena i niezamierzony efekt komediowy).


Nagrody za zdjęcie przydzielone przez Dział Promocji Wydawnictwa Nasza Księgarnia:
Będą to egzemplarze książki "Podroż do miasta świateł" lub "Cukiernia Pod Amorem".


Nam również bardzo podobały się zdjęcia Doroty i Magdy, wybieramy jednak jako pierwsze zdjęcie Olgi (W jego oczach cały świat).


Jako drugie wybraliśmy zdjęcie Moniki  (Paryska lekkość bytu)


Jako trzecie zdjęcie Marty On jest wielki, ja malutka (Marta i Paryż pachnący miłością).

 
Dwie nagrody specjalne przyznajemy Ani (Paryskie uśmiechy Ani) oraz Karolinie (Karolina i paryskie powroty).

Uwaga! Uwaga! W ostatniej chwili udało nam się zaprosić do sponsorowania dwóch nagród specjalnych wydawnictwo PWN, które wytypowało swoich zwycięzców.

Albumy "Paryż miasto sztuki i miłości w czasch belle epoque" otrzymują od Wydawnictwa PWN: Aleksandra  (Jeżeli kochać to tylko w Paryżu) oraz Sylwia (Sylwia i jej paryski ślub).


I to już wszyscy nagrodzeni.

Zdajemy sobie sprawę, że nasz wybór jest subiektywny. Piszę to z ciężkim sercem. Mimo że powiększyliśmy pulę nagród, mam poczucie, że kogoś zostawiam w smutku...

Dziękujemy bardzo za to, że zechcieliście podzielić się w bywalcami tego bloga Waszymi paryskimi wspomnieniami!

Zwyciezców prosimy o adresy do wysyłki na mail: dzialpromocji@nk.com.pl w tytule napiszcie "adres". Określcie również, którą książkę chcielibyście otrzymać, jeśli nie jest to "Podróż do miasta świateł".

Zawiedzionych proszę o wybaczenie,
Adata z Działem Promocji WNK

sobota, 23 lutego 2013

Małgosia i paryski maraton


Prezentacja Małgosi to prawdziwe wyzwanie! Aż bałam się rozpakować ten wielki skompresowany plik! Kiedy to się już stało, zobaczyłam, że ze zdjęć uśmiecha się do mnie sympatyczna dziewczyna. Odłożyłam ją sobie na deser, a jej portrety na tle Paryża pokazuję Wam zastosowawszy klucz bluzek, które Małgosia zakładała podczas kolejnych dni zwiedzania. Najpierw poszłam śladem niebieskiej,  potem biało-beżowej, w końcu czarnej. Niestety, zabrakło mi czwartej bluzeczki...
Małgosia napisała w swoim mailu:
 
Dzień dobry!
Przesyłam Państwu moje zdjęcia z Paryża. Nie pisałam już przy każdym z nich dat. Były robione między 3 a 6 lipca 2010 roku.
Mąż zabrał mnie tam na nasząrocznicę ślubu. Wydawałoby się, że 4 dni to dużo. Ale nie na Paryż! Ten czas wykorzystaliśmy maksymalnie, niewiele śpiąc i wędrując po całym mieście. Do tego wyjazdu przygotowywałam się przez pół roku. Nakupiłam trochę zagranicznych przewodników, dzięki czemu np. wiedzieliśmy, że do Luwru jest boczne wejście z kasami, które umożliwia dostanie się do środka bez żadnej kolejki. Wiem, że ci, co wchodzili tradycyjnie od frontu, stali nawet po 6 godzin. Przy naszym wejściu nie było dosłownie nikogo. Nie wiem dlaczego to wejście jest tak mało znane. Przyznam, że Luwr jest pierwszym muzeum w moim życiu, które pokochałam całym sercem. To po prostu trzeba przeżyć. Tyle cudownych, przepięknych dziełsztuki w jednym miejscu.
 
 
 
Ja i fontanna na Place de la Concorde
 
 
Ja i Arc de Triomphe du Carroussel
 
 
Ja i Luwr
 
 
Ja i Sfinks w Luwrze
 
Ja i Kościół Sainte Trinite
 
 
Ja i Opera Garnier
 
 
Ja przed Bazyliką Sacre-Coeur
 
Ja i widok na Paryż spod Bazyliki Sacre-Coeur
 
 
Ja i Moulin Rouge

 

 
Ja i podświetlona Wieża Eiffla

 
 
Ja i wieczorny Most Aleksandra III
Nie udało nam się jednak niestety wjechać, ani wejść na Wieżę Eiffla. Musielibyśmy spędzić cały dzień w kolejce, dlatego poszliśmy pod Łuk Triumfalny i tam weszliśmy na górę. Myślę, że jak następnym razem będziemy jechać, to bilety na Wieżę Eiffla kupię przez Internet. Wtedy będzie dużo szybciej.
 
 
Ja i Kośiół de la Madeleine
 
 
Ja i Łuk Triumfalny
 
 
Ja i widok z Łuku Triumfalnego na nowoczesną dzielnicę Paryża
 
 
Ja i widok z Łuku Triumfalnego na Montmartre
 
 
Ja i Wieża Eiffle'a
 
 
Ja i katedra Notre Dame
 
 
Ja i katedra Notre Dame od strony Sekwany
 
 
Ja podczas rejsu po Sekwanie
 
Ja i Pałac Luksemburski
 
 
Ja i Petit Palais

W każdym razie nie żałuję, że się tam nie dostaliśmy, ponieważ i tak widzieliśmy dużą ilość niesamowitych miejsc. Nie spodziewałam się, że aż tak bardzo udzieli mi się atmosfera tego miasta. Naprawdę ciężko to wyrazić słowami - sztuka, miłość, piękno, majestat, melodyjny język, szyk i elegancja.
 
 
Ja i Hotel de Ville
 
 
Ja przed Hotel de Ville
 
Ja, Sekwana i Luwr


 
Ja i Sekwana
 
 
 
Ja pod Wieżą Saint Jacques
 
 
 
Ja pod Wieżą Eiffle'a
 
Nie wiem, kiedy teraz pojedziemy ponownie do Paryża, dlatego póki co chętnie czytam książki mu poświęcone i oglądam filmy dokumentalne, aby choć przez chwilę poczuć się tak, jakbym znów tam była. Może i w tym konkursie szczęście się do mnie uśmiechnie. Kto wie?
 
 
Pozdrawiam,
Małgorzata z Białegostoku

I my Ciebie pozdrawiamy, jesteśmy naprawdę pod wrażeniem Twoich zdjęć, pięknego uśmiechu i metodyczności, jaką się wykazałaś w przygotowaniach do podróży!
 
To już koniec naszej wspólnej paryskiej przygody! W poniedziałek ogłosimy wyniki konkursu na zdjęcie, komentarz oraz przekażemy Wam wybór Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk.
Życzę spokojnej niedzieli,
 
Agata  

piątek, 22 lutego 2013

Małgosia i naprawdę długi list

Dwie ostatnie uczestniczki to prawdziwi długodystansowcy (spróbójcie utworzyć z tego słowa rodzaj żeński!).

Dziś pierwsza z nich. Jej zdjęcia to prawdziwe wyzwanie, rzucone czasowi, piękna opowieść o miłości i trud, aby podzielić się z nami i z Wami swoją historią. Dziękujemy i przytaczamy list z wybranymi fotografiami Małgosi oraz jej męża, Tomka.

 
Witam
Bardzo dziękuję za ogłoszenie konkursu, dzięki któremu wróciliśmy we wspomnieniach do 1993 roku...


Nasza paryska przygoda rozpoczęła się w lipcu ponad dwadzieścia lat temu, kiedy wybraliśmy się razem z obecnym mężem do "Stolicy Miłości " i trwa do dziś :-)

 
Na Place de la Concorde


Spędziliśmy niezapomniane dwa tygodnie i wierzę, że jeszcze kiedyś będzie nam dane pojechać razem z synami i pospacerować po uroczych, przesiąkniętych niepowtarzalną atmosferą uliczkach...

 
Przed kabaretem Moulin Rouge


Powtórzyć za Olą i Krzysiem...Ach, pięknie jest kochać w Paryżu...

 
Na wieży Eiffle'a


Pozdrawiam i przepraszam za leciutki poślizg, ale zdjęcia mam tylko w formie tradycyjnej i myślałam, że uda mi się je przerobić na skanerze, niestety z powodu braku dostępu do urządzenia musiałam użyć zwykłego aparatu i z góry przepraszam za jakość.


 
W Wersalu

Mam nadzieję, że uda się wybrać kilka o dostatecznej jakości.


 
Pod Łukiem w La Defense

Jednocześnie załączam zdjęcia wypieków z ciasta francuskiego.

Z okazji tłustego czwartku postanowiliśmy znaleźć dla niego kolejne zastosowanie i tak powstały...francuskie chrusty z wiórkami kokosowymi :-) PYCHOTKA

Robiliśmy je pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni…

Pozdrawiam i dziękuję wszystkim, którzy przesłali paryskie zdjęcia. Każde z nich ma swój niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju klimat...Nie wiem, czy zauważyliście,ale na wszystkich widać uśmiech, radość i ...marzenia :-)

Małgosia (na zdjęciach z mężem Tomkiem )

 
Małgosi, dziękujemy Ci bardzo z trud, który włożyłaś w fotografowanie zdjęć! Dziękujemy też za zdjęcia francuskich faworków i obiecujemy wkrótce je zarezentować!
Jutro ostatnia uczestniczka Konkursu Paryskiego, również Małgosia, przygotujcie się na maraton po Paryżu!
Komentatorzy, do piór! Pamiętacie, że na Was też czeka nagroda? 

Miłego weekendu!
Wasza Agata z NK

czwartek, 21 lutego 2013

Agnieszka i trochę oldschoolowych klimatów

Zdjęcia Agnieszki obiegły całą naszą redakcję! To prawdziwe cacka sprzed piętnastu lat!

Zobaczcie, co do nas napisała:


Witam serdecznie!
Dziś pragnę zabrać Was na małą podróż po moim Paryżu. Wszystkie zdjęcia były robione w roku 1997, podczas mojej pierwszej zagranicznej wycieczki. Ponieważ do zabawy zostało już dopuszczone zdjęcie spod Paryża i ja pozwoliłam sobie popełnić podobne "poszerzenie".
 
Aktywne zwiedzanie Luwru :-) Rok 1997
 
Spotkanie piękności w Luwrze ;-) Rok 1997
 
 
La Défense - ilekroć spoglądam na to zdjęcie, z sentymentem myślę o czasach, gdy aparaty nie miały wyświetlaczy a klisza pozwalała na zrobienie jedynie bardzo ograniczonej liczby zdjęć ;-) Rok 1997
 
 

Co prawda wejście do prawdziwego Disneylandu uniemożliwiały skromne fundusze, jednak nawet w części "sklepowej" można naprawdę świetnie się bawić :-) 1997 rok.

 

Próba wymuszenia rabatu na piękne kapelusze. ;-) Sklep przy Disneylandzie, 1997 rok.

Serdecznie pozdrawiam
Agnieszka
 
I my Ciebie pozdrawiamy, dziękując za ten cudowny, nieco przykurzony klimacik!
 
Agata z zespołem

środa, 20 lutego 2013

Joanna i spotkanie ze światem filmu

Joanna, zwiedzając Wersal, nieoczekiwanie wpadła w sam środek rewolucji francuskiej, zobaczcie:



 
 
 

Z radości, że tym razem nie udało się obalić monarchii, Joanna aż podskoczyła!




 A potem zajęła się fotografowaniem swojego męża, Krztsztofa. Tu wizytuje Napoleona:
 
 
A tu przymierza się do roli pomnika:
 
 
 
Joasi bardzo dziękujemy za fotografie! Przypominam, że zostały nam jeszcze trzy prezentacje, jeśli chcecie wziąć udział w konkursie na najciekawszy komentarz, macie czas do niedzieli!
 
Miłego czwartku!
 
Agata z zespołem WNK
 
 

wtorek, 19 lutego 2013

Dorota i paryski szyk

Wiele z nas jadąc do Paryża zastanawia się, jakie stroje zabrać, aby wyglądać jak prawdziwa paryżanka. Dorocie się to udało znakomicie! Podążmy jej paryskimi śladami!



 
Ja i Łuk Triumfalny
 

 
Na Montmartre
 

 
Na Placu Pigalle
 

 
 
Na Pacu Vendome
 

 
Pod Wieżą Eiffle'a
 

 
Przed Pałacem Luksemburskim
 

 
 
Przy bistro Amelii
 

 
Tu pochowano Napoleona
 

 
W księgarni Luwru
 

 
Z widokiem na wieżę.
 
 
Dziękujemy Dorocie za piękne zdjęcia!
 
Wam przypominamy, że wciąż można przysyłać zdjęcia Waszych wypieków z ciasta francuskiego!
Ponieważ  odnalazłyśmy w czeluściach spamu jeszcze jedną prezentację, Konkurs Paryski wydłuży się o jeden dzień, jednak wyniki postaramy się mimo wszystko podać w poniedziałek!
 
Pozdrwiam Czytelników "Cukierni Pod Amorem" i "Podróży do miasta świateł",
Agata z Działem Promocji WNK 
 
 
 
Zdjęcia internautki usunięte na jej życzenie. 


poniedziałek, 18 lutego 2013

Marta i Paryż pachnący miłością

Kolejną naszą przewodniczką po Paryżu jest Marta. Zobaczcie, co napisała:

Wizyta w Paryżu to niezapomniane przeżycie, szczególnie w towarzystwie ukochanej osoby.
Mój Paryż pachnie miłością, a smakuje świeżą bagietką i francuskim winem.
Nie sposób jest nie zakochać się w Paryżu. To miasto urzeka od pierwszego wejrzenia.
I nie przeszkadza ból nóg czy deszcz padający na głowę, po prostu nie można przestać przemierzać kilometrów po tym urokliwym mieście.

Zdjęcie 1 – Królowa Paryża – Wieża Eiffla Listopad 2009
 
 

Zdjęcie 2 – On jest wielki a ja malutka – Łuk Triumfalny Listopad 2009
 
 

Zdjęcie 3 – Pod osłoną nocy - Luwr Listopad 2009
 
 

To była niezapomniana podróż i z pewnością nie ostatnia wizyta w Paryżu.

Pozdrawiam serdecznie
Marta

Fantasycznie! Dziękujemy za uśmiechy, przesyłane nam przez czas i przestrzeń. Paryż na Twoich zdjęciach wygląda uroczo!

Informuję, że zostały nam jeszcze prezentacje czterech uczestniczek konkursu: Doroty, Joasi i dwóch Małgoś, zatem w piątek zakończymy część konkursową, a w poniedziałek, 25 lutego postaramy się ogłosić wyniki. Nie będzie to łatwe, o nie! Mam nadzieję, że zgodzicie się ze mną?

Pozdrawiam i życzę Wam miłego tygodnia,
Agata z zespolem WNK

niedziela, 17 lutego 2013

Magda i niezamierzony efekt komediowy


Ci z Was, którzy byli w Paryżu wiedzą, że blisko typowych jego zabudowań nieraz trudno jest uchwycić kadr bez przypadkowych turystów. Niestety, nie jesteśmy tu nigdzie sami, wręcz przeciwnie, otacza nas wsżedzie gęsty tłum.
Ale czasem ma to swoje dobre strony. Zdjęcie Magdy jest tego przykładem. Tu przypadkowy element dodał zdjęciu uroku. Zobaczcie, co napisała do nas Magda:
 
Witam, w załączniku przesyłam swoją fotografię konkursową. W tle Wieża Eiffla oraz idealnie wpasowującą się w krajobraz miasta, przypadkowo uchwycona w kadrze, modelka z parasolką.
 
 
 
Zdjęcie robione w październiku ubiegłego roku.
Pozdrawiam,
Magdalena

Dziękujemy bardzo za to, że podzielilaś się z nami tą zabawną fotografią! Jutro kolejna paryska turystka pokaże nam to, co zachowała w swoim albumie, zapraszam!

Miłej niedzieli,
Agata

sobota, 16 lutego 2013

Dorota i niepogoda paryska


Dorota należy do tych uczestniczek konkursu, które przysłały nam więcej niż jedno zdjęcie. Zobaczcie, co napisała:


Paryż, ach ten Paryż. Miło było powspominać wyjazd przeglądając masę zrobionych tam zdjęć.

W Paryżu byłam we wrześniu tamtego roku i mam nadzieję jak najszybciej tam wrócić, ponieważ mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych zakochałam się w tym mieście (zdziwiłabym się, gdyby ktoś po powrocie stamtąd twierdził inaczej). Wraz z koleżankami nie zważając na deszcz i zimno przeszłyśmy miasto wzdłuż i wszerz podziwiając widoki i chłonąc atmosferę.

Do konkursu przesyłam 4 zdjęcia, ponieważ nie mogłam się zdecydować ;)

Przedstawiają chwilę niebieskiego nieba przed Luwrem:



 Hotel Des Invalides:

 
Bazylikę Sacre Coeur:




oraz oczywiście Wieżę Eiffla:



Jesteśmy przekonani, że Ci się to uda, Dorotko! Dziękując za piękne zdjęcia, trzymamy kciuki, abyś jak najprędzej znów znalazła się w Paryżu!

Spójrzcie na tę fotografię, nie wydaje Wam się, że wieża jest na nim jakoś dziwnie skręcona, jakby też pozowała do zdjęcia? :-)

Kolejna uczestniczka konkursu zaprezentuje się nam jutro! Zapraszam!

Ciągle czekamy na Wasze komentarze, przypominam, że najciekawszy, najbardziej wnikliwy, a może najdowcipniejszy zostanie nagrodzony książką "Szyk paryski"! 

Miłego weekendu,
Wasza Agata