"...przypadkowa uwaga przyjaciela, niespodziewane spotkanie, przypis, choroba, samotność, dziwne kaprysy pamięci, tysiąc i jedna rzecz mogą nas skłonić do pogoni za książką. Bywa, że jesteśmy podatni na wszelkie sugestie, aluzje i znaki. A bywa też i tak, ze trzeba dynamitu, by nas poruszyć i postawić na nogi". Henry Miller
Zapytaliśmy ostatnio, co lub kto skłoniło/skłonił Was do przeczytania "Cukierni". I czy Wam udało się namówić kogoś, żeby sięgnął po "Cukiernię".
W sondzie wzięło udział wiele osób (na Facebooku i tutaj na blogu).
Postanowiliśmy nagrodzić wypowiedzi trzech:
- pani Izabeli Sznajder:
"Ja
do lektury zachęciłam tatę... wciągnął całą sagę, a ponieważ ostatni
tom długo był u koleżanki, niemal codziennie się domagał, żebym mu
przyniosła :) Nie jestem pewna czy ojca zaliczyć można do "koleżanek",
ale żyjemy na tak przyjacielskiej stopie, że myślę że tak :) A poza tym,
jak już wspomniałam wyżej książka wędrowała po koleżankach, które po
przeczytaniu pierwszego tomu zawsze żądały kolejnych :)"
- pani Barbary Skowrońskiej:
"Cukiernia pod Amorem"
kusiła mnie dość długo z półki w księgarni. Miałam też kilka podejść do
zakupienia jej w księgarniach wysyłkowych. Chciałam mieć od razu 3
części i nie ukrywam, że zawsze w grę wchodził brak pieniędzy. W
kwietniu skończyłam 55 lat i uznałam, że nie będę już sobie odmawiać tej
przyjemności. Teraz każdy dzień kończę wizytą w Cukierni. Później
książki polecą do NY, do mojej siostry, później do córki. Można więc
śmiało powiedzieć, że moja "Cukiernia pod Amorem" pozostanie w rodzinie
:)"
- i pani Magdy Ro:
"Moja "Cukiernia " zawitała u
mnie w wigilię...sama ją sobie kupiłam pod choinkę:). A co , święty nie
domyślił się;). Pojechała ze mną do Italii.Tam "JĄ" sobie
wydzielałam,żeby było na troszkę dłużej. Przy tym wydzielaniu
przeczytałam "JĄ" w parę dni. Potem przeczytała moja córka, mąż,
koleżanka córki....i na pewno przeczytałoby jeszcze kilka osób ale
"Cukiernia" nie była w dwóch językach. Tydzień temu wróciła ze mną do
Polski a tu już kolejka...mama, koleżanki mamy, ciotki i pociotki i kto
tam się jeszcze zgłosi to może czytać. Wszystkie niecierpliwie czekają. A
ja pobyt w Polsce zaczęłam od wizyty .....no wszyscy wiedzą gdzie Magda
chadza...do księgarni oczywiście!!!zbieram książki na kolejny wyjazd.
Pozdrawiam wszystkie pisarki i czytelniczki. A może podpowiecie co
ostatnio ciekawego czytałyście. Będę miała łatwiejszy wybór, bo
"Cukiernię" ,to Wy drogie Panie mi podsunęłyście."
Wymienione Pani proszę o przesłanie adresów na: a.napiorska@nk.com.pl W temacie maila proszę napisać: "Henry Miller"
Gratulujemy i zapraszamy do udziału w kolejnych konkursach!
Piękna sentencja!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Magda Ro-Rożeńska
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńJeśli jest możliwe podanie przez Autorkę "rozpiski" spotkań z czytelnikami, z wyprzedzeniem chociażby tygodniowym, to poproszę:). Myślę, że i inni "zaczytani" są taką informacją zainteresowani...Dziękuję i pozdrawiam Panią Małgorzatę i wszystkich kochających książki:)
OdpowiedzUsuńDroga Pani, staramy się podawać te informacje z wyprzedzeniem znacznie większym! Proszę ich szukać w nawigacji z lewej strony pod "Wypiekami Mistrzyń cukierniczych Gutowa". Już niedługo podam wykaz spotkań czerwcowych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Agata