Dzień dobry!
W
załącznikach przesyłam kilka zdjęć na konkurs.
Zdjęcie
zrobione we wrześniu 2012 w małym parczku przy rue de Seine.
Zrobione w czerwcu 2009 - Jak przystało na bibliotekarkę, stoję
zapatrzona w bibliotekę...
Zdjęcie zrobione w czerwcu 2009 - w Jardin des Plantes
Zdjęcie zrobione we wrześniu 2012 na Pont des Arts
Z
serdecznymi pozdrowieniami
Karolina
Pięknie dziękujemy i mamy nadzieję, że jeszcze szczęśliwe wiatry zawieją Cię do Paryża, o czym i my marzymy!
Jutro kolejna prezentacja, a Wy przygotowujcie ciekawe uzasadnienia Waszego wyboru najlepszego paryskiego zdjęcia. Na najlepsze uzasadnienie czeka podręcznik paryskiego stylu, książka Inez de la Fressange!
Gdyby nie podpis Karoliny pod zdjęciami,nie wiadomo byłoby,oprócz Notre Dame,oczywiście,czy to jest na pewno Paryż???
OdpowiedzUsuńBardzo słuszna uwaga! Ale dzięki temu mamy szansę poznać też inne zakątki tego miasta, prawda?
UsuńTak!Ale,gdy ja byłam w Paryżu już baaardzo dawno,na placu Vendome,stała sobie kolorowa krowa.To była jakaś akcja,pojawiały się te zwierzątka w stolicach europejskich.
OdpowiedzUsuńI,gdybym nie zrobiła wtedy takiego ujęcia z fr.kolumny i tak mnie uwieczniono,nikt nie powiedziałby,że to Paryż.
Takie budynki i sympatyczne słonie mogą więc stać i nawet w Pradze!Przypominam sobie,że powinny być wysyłane na konkurs zdjęcia z typowym elementem...czegoś tam,wiadomo,np.mostu...dla Paryża.
Osobiście nie biorę udziału w konkursie,to już nie te lata:-(,ale jestem nim zainteresowana ze względu na sentyment do P.Małgorzaty i Jej powieści oraz na stałą i niezmienną fascynację Paryżem!!!
Pozdrawiam serdecznie***
Dziękujemy bardzo za ten głos. Nam wcale nie przeszkadza, że Karolina nie sfotografowała się na tle Wieży Eiffle'a. Wręcz przeciwnie, wkomponowana między słoniowe kły, wygląda zabójczo!
UsuńOczywiście,że wygląda świetnie,ale to nie Paryż w tle:),a takie było założenie konkursu,akcent paryski...
OdpowiedzUsuńMuszę wziąć Karolinę w obronę. Mamut (a nie słoń) stoi przy Galerie de paléontologie et d'anatomie comparée w Jardin des Plantes i nie jest takim sobie mamutem, którego można zobaczyć wszędzie. Rzeźba przedstawiająca nagą kobietę Carolinę znajduje się na skwerze Gabriel-Pierné i też jest znana paryżanom. A już zdjęcie z francuską Bibliteką Narodową ( Bibliothèque nationale de France) w tle absolutnie nie mogło być zrobione wszędzie, bo to obiekt powszechnie tutaj znany i o niebagatelnym dla Paryżan i Francji znaczeniu. To, że ktoś zna tylko wieżę Eiffla, Notre Dame i Luwr nie oznacza, że nie ma innych paryskich miejsc bliskich mieszkańcom. Na każdym z tych zdjęć jest Paryż w tle, dla mnie, która miasto zna od podszewki, nie ma najmniejszej wątpliwości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anna Staniszewska
Bibliotekę widziałam,znam też Jardin des Plantes-jednak to naprawdę jak Pani wspomniała,trzeba znać Paryż "od podszewki";to nie są miejsca tak od razu rozpoznawalne!Pozdrawiam,miłego dnia:)*
OdpowiedzUsuńJardin des Plantes to dawne ogrody królewskie Jardin de Roi.Od czasów rewolucji francuskiej zmieniono tę nazwę.Obecnie des Plantes jest większe niż w czasach dawniejszych ale rozkład jest całkowicie identyczny.Na niektórych obszarach wciąż sadzi się rośliny wykorzystywane do badań medycznych.
OdpowiedzUsuńJest to miłe miejsce na przechadzkę otoczone muzeami i paryskim ZOO.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że pojęcie "typowy" lub "rozpoznawalny" element jest bardzo subiektywne. Z pewnością jest wiele osób, którym mamut z Paryżem się kojarzy, są też takie, które kojarzą tylko wieżę Eiffla. Gdyby wszystkie zdjęcia przedstawiały osoby właśnie na tle tej wieży byłoby raczej nudno. A tak można docenić inne podejście do tematu i poznać Paryż od innej strony...
OdpowiedzUsuń