Małgorzata Gutowska-Adamczyk i Wydawnictwo Nasza Księgarnia zapraszają do lektury!

Wśród książek Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk znajdziecie powieści obyczajowe, historyczne, groteskę, powieść autobiograficzną. Zapraszamy do lektury!



Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciasto francuskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciasto francuskie. Pokaż wszystkie posty

środa, 6 marca 2013

Wszystkie wypieki Doroty


Dorota jest naszą niezawodną konkursowiczką! Dobrze, że w tym konkursie mamy inną książkę do rozdania, bo jak zorientujecie się poniżej, nie bardzo byłoby już jej co sprezentować. Ma "Różę z Wolskich", ma nawet "Paryż, miasto sztuki i miłości"!
Dorotę przepraszam za zaginiony mail, przytaczam go w całej jego uroczej żartobliwości i ze wszystkimi załącznikami!
 
Dorota napisała do nas:
 
Właściwie, to moje "dzieło" raczej do startu w konkursie cukierniczym się nie nadaje, bo to raczej porażka, ale obiecałam, że wystartuję, to ku przestrodze innym pokażę! Otóż ambitnie wymyśliłam sobie, że na cześć Róży Wolskiej wyprodukuję coś na kształt różyczek, wycięłam więc z ciasta francuskiego (gotowego rzecz jasna) foremkami kwiatuszki, w nich okrągłe środki, w środki nałożyłam dżem wiśniowy, upiekłam... i okazało się, że dżem radośnie sobie wypłynął, ciastka na mur przykleiły się do papieru na którym je piekłam, rozpacz w kratkę po prostu, tylko kilka ciastek wyszło jako tako, a ja oczywiście miałam gości, na szczęście kupiłam dwa opakowania ciasta, więc z drugiego zrobiłam już kopertki z kawałkami jabłek i na stół było co postawić.




Zdjęcia tych nieszczęśników oczywiście zrobiłam, a ponieważ Róża była malarką, to oprócz książki, jako tło dorzuciłam jeszcze portret mojej babci, akwarelkę, którą niedawno odkryłam przy okazji porządkowania mieszkania po mojej mamie. Trochę kiepsko wyszła, bo niestety oprawiłam ją w szkło, ale trudno, innych zdjęć już nie będzie!

To miało być z mojej strony wszystko w temacie ciasta francuskiego, ale w ostatniej "Pani Domu" znalazłam przepis na kremówki, a ponieważ są to moje ulubione ciastka, a wczoraj (ups, to już sądząc po godzinie, przedwczoraj) były imieniny mojego męża, to postanowiłam je upiec. Przepisu na ciasto nie podaję, bo oczywiście kupiłam gotowe blaty, upiekłam je, a krem zrobiłam według gazetowego przepisu:
 
 

- 3 szklanki mleka (ja dałam 4)
- 3 żółtka (dałam 4)
- 4 łyżki mąki ziemniaczanej (dałam 5 i trochę)
- 3 łyżki mąki pszennej (dałam 4)
- cukier waniliowy
- 10 dkg cukru pudru (tu dałam według przepisu, bo ja zawsze daję mniej cukru niż mówi przepis)
- 3 łyżki masła (dałam 4)
Zagotuj 2 szklanki mleka (ja 3), masło, cukier waniliowy i cukier puder. W reszcie mleka rozmieszaj żółtka z obiema mąkami. Wlej do gorącego mleka i mieszając, podgrzewaj, aż masa zgęstnieje. Przestudź i przełóż na ciasto.
Ostudź. Kremówkę ubij, dodaj przesiany cukier puder. Wyłóż na krem. Przykryj
drugim blatem. Przykryj folią, chłódź 6 godz. Pokrój na porcje, oprósz
cukrem pudrem. W przepisie było 250 ml śmietanki kremówki i 3 łyżki cukru
pudru, ja dałam 5 pojemniczków po 200 g 36% kremówki z "Piątnicy", którą
zawsze używam do tortów. Była też rada, aby dodać usztywniacz do śmietany
lub żelatynę (2 łyżeczki na 1/4l), ja dałam 6 łyżeczek żelatyny i to było
trochę za dużo, wyszła lekko krupowata, ale ciacha są i tak pyszne!
Zwiększyłam nieco ilość składników masy, bo według przepisu ciasto miało być
mniejsze, ale ja chciałam duuuuużo! I jak tu nie przytyć? Ale cóż, co ja
poradzę na to, że kremówki "chodziły" za mną już od dłuższego czasu i ten
przepis pojawił się jakby na moje zamówienie?
To tyle ode mnie w tej sprawie, pozdrawiam wszystkie łasuchy!
 


Dorota


Dziękujemy bardzo za ten przepis. Może skusimy się kiedyś na własnoręczne wykonanie kremówki, wygląda smakowicie! Inne ciastka zresztą też!

W piątek Halina i jej pierożki i tym samym zamkniemy konkurs walentynkowy... W zasadzie trochę po czasie, ale dzięki temu możemy Was przynajmniej wirtualnie trochę porozpieszczać nawet w poście!

Miłego, słonecznego dnia życzy Dział Promocji Wydawnictwa Nasza Księgarnia, czyli Agata i Agata ;-)

wtorek, 5 marca 2013

Francuskie faworki z wiórkami kokosowymi


Małgosia, którą pamiętacie z konkursu paryskiego, przysłała nam też najkrótszy przepis na pyszny słodki wypiek z ciasta listkowego, jak czasem nazywa się ciasto francuskie.
Oto on: 





Z okazji Tłustego Czwartku postanowiliśmy znaleźć dla niego kolejne zastosowanie i tak powstały...francuskie chrusty z wiórkami kokosowymi :-) PYCHOTKA

 
 
 

Domyślamy się, że z rozmrożonego ciasta należy wyciąć wydłużone prostokąty, naciąć w środku i przeciągnąć jeden koniec przez nacięcie, a potem posmarować rozmąconym jajkiem, posypać wiórkami, a na koniec upiec?

Jeśli zrobiłyśmy błąd w rozumowaniu, prosimy Cię, Małgosiu, o komentarz.

Pozdrawiamy, dwie Agaty z NK

poniedziałek, 4 marca 2013

Drugie śniadanie z Wiolą

Po francusku nazywa się to dejeuner i bardzo nam pasuje z poniedziałku rozpocząć tydzień czymś pysznym i wykwintnym. Na swoje danie z ciastem francuskim zaprasza dziś Wiola.

Wiola napisała:

Chcę dołączyć do konkursu moje ulubione danie z ciasta francuskiego.

 






Ciasto francuskie ze szpinakiem Zaznaczam już na początku, że dokładny przepis na ciasteczka prawdopodobnie nie istnieje ;) to znaczy, że robimy jak nam pasuje...


Potrzebną ilość (u mnie połowa paczki) mrożonego szpinaku rozmrażam na niewielkiej ilości oleju, dodaję posiekany czosnek - ilość według upodobań (u mnie duuużo), dodaję też trochę (ok 1/3) sera feta. podgrzewam w woku jeszcze chwilę, pod koniec dodaję surowe jajko - zwiąże nam zielone :)
Podgrzewam piekarnik do 200 stopni.

Przygotowuję płat ciasta francuskiego - delikatnie rozwałkowuję, i wycinam... i tu mogłabym się bawić w foremki, kształty... ale po co, trzeba szybko, po ślinka cieknie :) wycinam prostokąty, nakładam szpinak, wkładam do nagrzanego piekarnika i za 20 minut mogę spożywać :)

pozdrawiam
Wiola

Wiolu, dziękujemy! Twoje "koperty" - tak je sobie nazwałyśmy - wyglądają przepysznie i na pewno tak samo smakują! Jedyny z nimi kłopot to ten, że nie da się jednocześnie jeść i czytać, bo palce są z pewnością zatłuszczone...

Raz jeszcze dziękujemy!

Mam już tylko jeden przepis, a raczej zdjęcie z ciastkami Małgosi, znanej nam z konkursu paryskiego i to będzie ostatnia prezentacja konkursu walentynkowego. Jakoś tym razem Wam się nie bardzo chciało popisać...

Dla zainteresowanych, którzy nie śledzą nas na Facebooku informacja, że Małgorzata Gutowska-Adamczyk udostępniła kolejny fragment drugiego tomu "Podróży do miasta świateł".
Możecie go znaleźć tu:

http://podrozjakromans.blogspot.com/2013/03/fragment-rose-de-vallenord.html

I na dziś to już wszystko, mam nadzieję, że w całej Polsce świeci tak piękne słońce, jak w Warszawie. Pozdrawiam też serdecznie naszych bywalców z Anglii, Irlandii, Niemiec, Francji, USA, Kanady, Włoch, Rosjii, Indii, Indonezji i innych zakątków globu.

Miło, że tu wpadacie, chciałoby się sądzić, że nie przypadkiem...

Następny konkurs będzie właśnie dla Was!

Pozdrawiam słonecznie,
Agata z zespołem Naszej Księgarni

czwartek, 28 lutego 2013

Na otarcie łez - zawijaniec Basi

Wracamy do naszego konkursu walentynkowego.
Nie cieszył się on tak dużym powodzeniem, jak paryski, pojawiły się jednak ciekawe propozycje ciast i ładne zdjęcia. Dzisiejsze dedykujemy wszystkim bliskim naszemu sercu konkursowiczom paryskim, którym nie udało się wygrać książki.



Basia napisała do nas:

Witam,

Chciałabym zgłosić swoją potrawę do konkursu walentynkowego. Rzeczywiście bardzo pasuje do dobrego wytrawnego wina i kwiatów róży :-) 14 lutego to dla mnie nie tylko Walentynki, ale rocznica mojego ślubu w tym roku była już czwarta.

 
"Zawijaniec"

Ciasto francuskie 1 szt

Ok. 0,5kg mięsa mielonego z szynki

1 puszka kukurydzy lub groszku zielonego

1-2 papryki pokrojone w kosteczkę

1 cebulka pokorojona w kostkę

ok. 25 dkg pieczarek pokrojonych w paski

2 serki topione śmietankowe,

10 dkg sera żółtego

sos pomidorowy

przyprawy

sosy dodatkowe: zachęcający czosnkowy i pomidorowy

Mięso, warzywa należy podgotować w małej ilości wody. Gdy już będzie wszystko miękkie należy dodać pozostałe składniki, serki topione i żółty i doprawić przyprawami i sosem pomidorowym do smaku, Masa ta powinna być jak najbardziej gęsta. Po ugotowaniu należy ja wystudzić. Następnie rozwinąć ciasto francuskie (najwygodniej gotowe) rozłożyć pośrodku masę i zawinąć ją w ciasto jak roladę. Wstawiamy do piekarnika na ok. 0,5 godziny, 200stC.

Podawać należy jako ciepłe danie z sosami, wytrawnym winem i w dobrym towarzystwie - smacznego ;-)

Oto, jak Basia rozpieszcza swojego męża! Wy też możecie spróbować! 

Basi bardzo dziękujemy za ten ciekawy przepis! Informuję też, że nagrody pakujemy powoli i wkrótce rozpoczniemy wysyłkę!

Miłego weekendu!
Agata 
 

czwartek, 14 lutego 2013

Walentynki po francusku

Ponieważ mamy dziś Walentynki, proponujemy, abyście zrobili swojej lepszej połóce pyszny deser z ciasta francuskiego. Oto dwie propozycje Joanny



Witam serdecznie,
Moja propozycja potrawy z ciasta francuskiego do Walentynkowego konkursu to
sakiewki z pieczarkami i dorszem oraz trójkąty z szpinakiem i łososiem.
Do przepisu niestety wykorzystałam ciasto francuskie gotowe. Jedna z prób
wykonania samodzielnego ciasta zakończyła się fiaskiem, ale się nie poddaję
i zapewne podejmę jeszcze wyzwanie (może skorzystam z przepisu, który ukaże
się w konkursie?).

Do przygotowania sakiewek i trójkątów potrzebujemy:
ciasto francuskie
filet z dorsza i łososia
pieczarki
cebulę
czosnek
szpinak
sól, pieprz i inne ulubione przyprawy do ryb.
 
 



Ryby przyprawiamy i obsmażymy na oliwie. Smażymy cebulkę, do której dodajemy
pieczarki, doprawiamy.
Przesmażamy też szpinak z czosnkiem, pieprzymy solimy (możemy dodać łyżkę
gęstej śmietany).
Ciasto kroimy na 6-8 kwadratów (w zależności jak duże chcemy uzyskać porcje),
kładziemy na jedne farsz z pieczarek, na to dorsza i formujemy sakiewki(ja
niczym nie wiąże). Na drugie farsz z szpinaku i dodajemy filet z łososia.
Składamy i lepimy brzegi. Możemy ciasto posmarować jajkiem i posypać
ziołami, papryką, serem czy sezamem.
Pieczemy w nagrzanym piekarniku do 220C ok 15 minut.
 


Pozdrawiam i życzę smacznego
Joanna


Wyglądają przepysznie, bardzo też nam się podoba stylizacja Twoich zdjęć! I nie przejmuj się, ze ciasto bylo gotowe, Autorka wypowiadała się już na tym blogu, że rozgrzesza każdą z nas w tej kwestii, ponieważ samodzielne zrobienie ciasta francuskiego jest ekstremalnie trudne!
A teraz coś na słodko i propozycja Basi:
Tobołki z jabłkami

 

Gotowe ciasto francuskie rozwałkowujemy i wykrawamy z niego nieduże kwadraty. Na środek każdego z nich nakładamy utarte jabłko z odrobiną cynamonu i łyżką miodu. Następnie sklejamy ze sobą ku środkowi przeciwległe rogi i brzegi każdego kwadratu. Układamy tobołki na blaszce (wyłożonej papierem do pieczenia) i smarujemy je roztrzepanym jajkiem. Pieczemy ok. 25 minut w dobrze nagrzanym piekarniku. Po upieczeniu można je polukrować, posypać czymś - jak kto lubi.

Smacznego życzy Barbara!
Tobołki wyglądają apetycznie i rzeczywiście chyba ich wykonanie nie zabiera dużo czasu. Zatem Panie, Panowie, Walentynki się dopiero zaczynają, możecie przygotowac dla swego ukochanego (ukochanej) pyszne ciaska, do tego szampan albo białe wino i mamy receptę na miły wieczór!
Basi i Joannie dziękujemy, musicie niestety troszkę poczekać na swoje nagrody, błagamy o cierpliwość, bo jutro kolejna prezentacja paryska!
 
Życzę Wam wszystkim, aby walentynkowego wieczoru  nikt nie spędzał samotnie!
Agata