Małgorzata Gutowska-Adamczyk i Wydawnictwo Nasza Księgarnia zapraszają do lektury!

Wśród książek Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk znajdziecie powieści obyczajowe, historyczne, groteskę, powieść autobiograficzną. Zapraszamy do lektury!



wtorek, 26 października 2010

Przypominam o konkursie!

W imieniu Autorki i własnym bardzo dziękuję za wspaniałe zdjęcia i piękne maile! Niedługo zaczniemy ich publikację. Zasady konkursu znajdziecie pod datą 19 października.
Tymczasem, aby wszystkich zachęcić do wzięcia w  nim udziału oraz dodać Wam sił do artystycznych zmagań, częstujemy Was wirtualnie pysznym plackiem drożdżowym, który Autorka dopiero co wyjęła z piekarnika.



Zaiste, ta kobieta wie, o czym pisze!

Pozdrawiamy Was znad filiżanki herbaty karmelowej,
Małgorzata i Agata


PS. Naczynia ze zlewu umyjemy później.

piątek, 22 października 2010

Spotkania na Śląsku

Z okazji premiery drugiego tomu sagi Cukiernia Pod Amorem serdecznie zapraszamy na spotkania
z Małgorzatą Gutowską-Adamczyk:


Miejska Biblioteka Publiczna w Siemianowicach Śląskich
al. Sportowców 3
9 listopada godzina 16.00


EMPiK Silesia (Silesia City Center)
ul. Chorzowska 107
Katowice
9 listopada godzina 18.30


Biblioteka Publiczna  w Łazach
ul. Kościuszki 3

10 listopada godz. 14.00

czwartek, 21 października 2010

Wasze pierwsze reakcje

Mamy już Wasze pierwsze reakcje z lektury Cieślaków!

Tu na stronie Przystani Literackiej:
http://www.przystan-literacka.pl/?show=3143

Na stronie wp.pl:
http://forum.wp.pl/fid,10330,fullText,0,tid,611944,temat.html?ticaid=1b1a5

Na stronie empik.com:
http://www.empik.com/cukiernia-pod-amorem-2-gutowska-adamczyk-malgorzata,prod58820208,ksiazka-p

Na stronie esensja.pl:
http://esensja.pl/ksiazka/ksiazki/obiekt.html?rodzaj_obiektu=2&idobiektu=8027#c0251


Dziękujemy za zaufanie! Czekamy na Wasze recenzje i zdjęcia konkursowe. Pierwsze już napływają!
Obiecujemy też nowe konkursy oraz - być może wkrótce - ekskluzywne spotkanie z Autorką tylko dla bywalców tego bloga! Ale o tym na razie sza!

Pozdrawiam,
Agata

wtorek, 19 października 2010

Uwaga, nowy konkurs!

Już jutro premiera drugiego tomu "Cukierni Pod Amorem. Cieślakowie".
Z tej okazji proponujemy abyście zrobili zdjęcie pierwszego albo drugiego tomu "Cukierni" w okolicy, którą lubicie, charakterystycznej dla Waszej miejscowości lub regionu. Do udziału zachęcamy gorąco naszych rodaków, przebywających w odległych zakątkach globu oraz gości zagranicznych.

Autorzy najciekawszych zdjęć dostaną drugi tom książki ze specjalnym autografem autorki.

Aparaty i książki w dłoń i do dzieła! Macie czas do końca miesiąca.
Zdjęcia przysyłajcie na: a.napiorska@nk.com.pl
W temacie wpisujcie: Cukiernia - konkurs foto.
Prosimy też o wyrażenie zgody na ich publikację na tym blogu, chcielibyśmy Was bliżej poznać.

Pozdrawiamy,
Agata i zespół Wydawnictwa Nasza Księgarnia

piątek, 15 października 2010

Wywiad autorki w Radio Plus

25 września Małgorzata Gutowska-Adamczyk udzieliła wywiadu Patrycji Michońskiej z Radia Plus, posłuchajcie:

http://www.nk.com.pl/files/cukiernia_radioplus.mp3


Pozdrawiam,

Agata

środa, 13 października 2010

Cieślakowie już są!


W cukierni Pod Amorem druga zmiana kończy właśnie produkcję. Nad Gutowem leniwą smużką płynie dym o zapachu ciastek. Ci, którzy wyszli na szybki poranny spacer z psami, zatrzymują się i zaciągają nim z lubością, obiecując sobie, że po południu wstąpią do cukierni na pączka z różą. 


Tego fragmentu nie znajdziecie w powieści. W imieniu Wydawnictwa Nasza Księgarnia pragnę życzyć smacznej lektury wszystkim czytelnikom i sympatykom "Cukierni Pod Amorem". "Cieślakowie" już pakują walizki, by udać się na spotkanie z Wami.

Pozdrawiam,
Agata

sobota, 9 października 2010

Od autorki

Drodzy Przyjaciele, Czytelnicy i Goście!

"Cieślakowie" schodzą właśnie z prasy drukarskiej i jest to według mnie odpowiedni moment, aby podziękować Wam serdecznie za tak wiele ciepłego zainteresowania, jakim obdarowaliście powieść, za miłą niecierpliwość w oczekiwaniu na jej drugi tom, której dowody pojawiały się w Waszych recenzjach, wreszcie, za częste wizyty na tym blogu.

Pragnę podkreślić, że stanowi to dla mnie największą radość i satysfakcję. Mam nadzieję, iż spędzicie nad "Cieślakami" miłe chwile i znów zechcecie mnie w swoich recenzjach łajać za wredny zwyczaj scenarzystów, który każe przerwać opowieść w najciekawszym momencie. Niestety, nie mogę tego wykluczyć...

Marzę, abyście również teraz hojnie dzielili się ze mną i z internautami tym wszystkim, co Was w drugim tomie "Cukierni" zafrapuje, rozczuli, zezłości lub znudzi.

Pisanie jest z konieczności zajęciem samotnika, a kontakt z czytelnikiem to największa nagroda, jakiej oczekuje autor.




Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie i życzę miłych wrażeń podczas lektury "Cieślaków"!

Małgorzata Gutowska-Adamczyk

środa, 6 października 2010

Z radością informujemy

że przygotowany przez nas pakiet prezentowy "Cukierni" zyskał Wasze zainteresowanie oraz aprobatę:

http://www.empik.com/top50/ksiazki?page1=3

Mamy nadzieję, że ucieszy on obdarowane osoby, a lektura powieści oraz numeru specjalnego "Obserwatora Gutowskiego" sprawi im prawdziwą przyjemność.

Pozdrawiam serdecznie,
Agata

piątek, 1 października 2010

Fragment tomu 2, Cieślakowie: Marianna przybywa do Ziemi Obiecanej

Po blisko dwóch tygodniach rejsu Prussia zacumowała wreszcie u brzegów Ellis Island. Wielka rzeka ludzi wylewała się ze statku wprost do przypominających pałac zabudowań portowych. Tu następowała pierwsza segregacja emigrantów. Podzieleni na grupy etniczne, w niepokoju oczekiwali spotkania z surowymi urzędnikami imigracyjnymi. Lękali się o swój los, bo wiedzieli, że nie wszystkim dane będzie wkroczyć do raju. Spożywali skromny posiłek, który po obrzydliwej kuchni na statku smakował niczym prawdziwa uczta, nerwowo rozprawiali, opowiadając sobie różne przypadki, tych, którym się udało, oraz tych, którzy musieli zawrócić.

Zwłaszcza Tadeusz Goślicki jak z rękawa sypał historiami rodzin rozdzielonych przez funkcjonariuszy Immigration. Słuchając go, Marianna zamierała z łyżką przy ustach. Nie miała pojęcia, dokąd by się udała, gdyby zabroniono jej wstępu na terytorium Stanów Zjednoczonych. Było to dla niej bowiem najdalsze i ostatnie miejsce na ziemi, gdzie mogła znaleźć spokój.

Zmęczona wielogodzinnym oczekiwaniem na swą kolej, przeszła jednak szczęśliwie przez kontrolę sanitarną, jej dokumenty również nie wzbudziły podejrzeń. Na pytania urzędnika imigracyjnego odpowiedziała zgodnie z prawdą, iż pochodzi z Polski (urzędnik zapisał: Polska, ale po krótkiej chwili wahania przekreślił to słowo, zamieniając na: Rosja). Jako miejsce ostatniego pobytu wskazała Zajezierzyce. Stwierdziła, że ma dwadzieścia dwa lata, jest panną, nie posiada żadnych pieniędzy, nigdy wcześniej nie była w Stanach Zjednoczonych, bilet kupił brat, mieszkający w Chicago, Illinois, do którego się udaje. Jako dowód, że nie mija się z prawdą, pokazała listy od Jacka ze zwrotnym adresem.

Na pytanie, czy umie pisać i czytać, odpowiedziała, że tak, ale jedynie po polsku (rozmowa odbywała się w obecności tłumacza). Kolejne pytania wydały się jej bardzo dziwne. Urzędnik chciał wiedzieć, czy dziewczyna nie jest przypadkiem poligamistką, anarchistką lub kaleką, nie ma jakichś widocznych defektów ciała, zagadnął także o ogólny stan zdrowia. Swoje włosy Marianna określiła jako blond, oczy jako niebieskie i dodała, iż nie ma żadnych znaków szczególnych. Wszystkie te odpowiedzi zapisano bardzo dokładnie w dokumentach.

W końcu otworzyła się pokryta siatką furtka zwana kissing gate – Marianna uściskała Zofię, wystarczył jeden krok, by znalazła się po drugiej stronie. Kilka godzin od zacumowania wraz z grupą prowadzoną przez agenta linii, która sprzedała Przasce szyfkartę, wsiadła na prom do Nowego Jorku.

O ile zabudowania Ellis Island budziły w niej zdumienie, to miasto, z daleka całkiem malownicze, gdy stanęła na lądzie, śmiertelnie ją przeraziło. Sięgające nieba budynki, dymiące kominy fabryczne, kolej podziemna i nadziemna, klaksony aut, zgrzyt tramwajów, przelewające się wszędzie tłumy posługujące się niezrozumiałym, bełkotliwym językiem, powodowały w jej głowie zamęt i pragnienie natychmiastowego powrotu do Polski.

Rozglądając się podczas drogi do hotelu, zrozumiała, że to, o czym jej pisał Jacek w swych nielicznych listach, a co wydawało się tak nieprawdopodobne, jakby mówił o innej planecie, oddawało jedynie znikomą cząstkę tej szokującej rzeczywistości.

„Piekło. Trafiłam do piekła!” – myślała z przerażeniem i pokorą, zrozumiała bowiem, że nie da rady uciec przed karą za swój grzech.



Miłego weekendu,
Agata