Drodzy Przyjaciele, Czytelnicy i Goście!
"Cieślakowie" schodzą właśnie z prasy drukarskiej i jest to według mnie odpowiedni moment, aby podziękować Wam serdecznie za tak wiele ciepłego zainteresowania, jakim obdarowaliście powieść, za miłą niecierpliwość w oczekiwaniu na jej drugi tom, której dowody pojawiały się w Waszych recenzjach, wreszcie, za częste wizyty na tym blogu.
Pragnę podkreślić, że stanowi to dla mnie największą radość i satysfakcję. Mam nadzieję, iż spędzicie nad "Cieślakami" miłe chwile i znów zechcecie mnie w swoich recenzjach łajać za wredny zwyczaj scenarzystów, który każe przerwać opowieść w najciekawszym momencie. Niestety, nie mogę tego wykluczyć...
Marzę, abyście również teraz hojnie dzielili się ze mną i z internautami tym wszystkim, co Was w drugim tomie "Cukierni" zafrapuje, rozczuli, zezłości lub znudzi.
Pisanie jest z konieczności zajęciem samotnika, a kontakt z czytelnikiem to największa nagroda, jakiej oczekuje autor.
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie i życzę miłych wrażeń podczas lektury "Cieślaków"!
Małgorzata Gutowska-Adamczyk
Swietna ksiazka. Ja uwielbiam sagi. Czytalam do tej pory sagi skandynawskie. Bardzo sie ciesze, ze kupilam Pani ksiazke (przypadkowo :)) i czekam na nastepne tomy.
OdpowiedzUsuńM. Gosztyla
Bardzo dziękuję, cieszę się z tego przypadku. Mam nadzieję, że drugi tom, który za chwilę będzie osiągalny, dostarczy Pani równie dużo wrażeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
mga
Szanowna Pani,
OdpowiedzUsuńChciałabym serdecznie pogratulowac! Saga o Zajezierskich bardzo mnie wciągnęła, choc jestem bardzo zapracowana przy prowadzeniu własnej firmy. Historia rodziny z Gutowa bardzo przypomina mi losy dawnych pokoleń mojej własnej rodziny - bardzo cieszę się, że Pani książka wpadała mi w ręce! Mam jednak dwie drobne uwagi: "Welcome IN Gutowo" - jak to możliwe, że nikt nie wyłapał tego błędu? Po drugie, wyrażenia jak "wacpanna" i "pani matka niekontenta" trącą trochę Panem Wołodyjowskim...
Z przyjemnoscią przeczytam jednak tom o Cieslakach i pozostałe częsci powiesci :-)
Pozdrawiam,
AN
Szanowna Pani,
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ten komentarz i ciepłe słowa. Jeśli chodzi o błąd w angielszczyźnie, biję się ze wstydem w piersi, zwłaszcza, że przecież wszyscy śpiewaliśmy kiedyś za Zbigniewem Wodeckim: "Chałupy welcome to".
Przy najbliższej okazji błąd zostanie poprawiony.
W kwestii "waćpanny" również przyznaję Pani rację. Zostawimy samo "panna".
"Niekontentą" za Pani pozwoleniem zostawię jednak, bo jeszcze Prus używał tego przymiotnika w "Lalce".
Raz jeszcze dziękuję za czujność!
Kłaniam się, życząc spokojnego weekendu,
Małgorzata Gutowska-Adamczyk