Małgorzata Gutowska-Adamczyk i Wydawnictwo Nasza Księgarnia zapraszają do lektury!

Wśród książek Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk znajdziecie powieści obyczajowe, historyczne, groteskę, powieść autobiograficzną. Zapraszamy do lektury!



niedziela, 19 lutego 2012

Herbaciana Agnieszka zaprasza na róże i kokardki

Witam :)
Uprzednio nie doczytałam dokładnie treści zadania i, że tak powiem, odesłano mnie do poprawy ;))) tak więc w drodze "sesji poprawkowej" (jakoś chyba na czasie jestem) zmieniłam koncepcję.
Miały być faworki i oponki, ale kilka dni temu wzięło mnie z mamą na wspominki zamierzchłych czasów mego dziecięctwa i przypomniałyśmy sobie jak to z ciasta faworkowego robiłyśmy coś innego, i właśnie to coś tytułem przypomnienia sobie moich pradawnych czasów zrobić postanowiłam :)

A oto przepis na RÓŻYCZKI na TŁUSTY CZWARTEK
Potrzebujemy:
400 g mąki tortowej
4 żółtka
ociupinka soli
2 łyżki octu spirytusowego (ja takiego nie posiadam i dałam 2 łyżki octu jabłkowego)
1/2 szklanki gęstej, kwaśnej śmietany
i dużo oleju do smażenia

Mąkę wysypujemy na stolnicę, dodajemy żółtka, sól, ocet i śmietanę i wszystko zagniatamy tak długo, aż ciasto będzie miękkie i elastyczne. Zarobione ciasto dzielimy na 3 części i dwie owijamy w folię żeby nie wysychały. Trzecią część wałkujemy baaaardzo cienko podsypując mąką najmniej jak się da.

Potrzebujemy też trzech wielkości kółek. Ja użyłam szklanki, literatki i nakrętki od solniczki.
Na rozwałkowanym cieście wycinamy jednakową liczbę kółek w trzech wielkościach. Każde kółko nacinamy na brzegach w kilku miejscach tak mniej więcej na pół centymetra (tutaj przydatny jest małżonek lub inny nacinacz).

Takie nacięte kółka nakładamy na siebie od największego do najmniejszego, następnie bardzo mocno naciskamy w środku, aby nam się wszystkie warstwy pozlepiały. I czynność tę powtarzamy do wyczerpania ciasta :) W międzyczasie rozgrzewamy olej i gdy już będzie wrzący wkładamy do niego różyczki najlepiej największym kółkiem na dół bo wtedy ładne kwiatki nam się robią :)

Smażyć z obu stron na złocisty kolor, delikatnie przewracając różyczki.

Wyjmować na tacę wyłożoną papierowymi ręcznikami kuchennymi, aby oddały nadmiar oleju.
Jak wystygną posypać cukrem pudrem.
Trzeba pamiętać żeby kółka były mocno zlepione bo inaczej rozpadną nam się w czasie smażenia.
Nie ma się co oszukiwać :) roboty jest z tym co niemiara ale raz do roku warto zacisnąć zęby i się pobawić.
Z tej porcji wyszło mi około 50 różyczek, ale pewnie to zależy od wielkości kółek.
W tym roku na Tłusty Czwartek potrzebuję dużo ciastek więc zrobiłam też KOKARDKI.

Przepis na nie odkryłam niedawno w prasie kobiecej, ale tak naprawdę zaczerpnęłam tylko pomysł na kształt bo kokardki powstały z piwnego przepisu Pani Małgosi Kmiecik za który ogromnie dziękuję! Byłam ciekawa jak to z piwem będzie i oczywiście nie mogłam czekać do przyszłego roku :)

Wyszły rewelacyjne, są niesamowicie kruche i chrupiące (czy to zasługa piwa?) i polecam wszystkim ten przepis :)
A kokardki robimy bardzo prosto:
szklanką wycinamy kółka i w środku ściskamy mocno palcami. Wychodzi kokardka, którą smażymy z obu stron na złoto, tak jak róże :)
Życząc wszystkim smacznego Tłustego Czwartku serdecznie pozdrawiam miłośników słodkości i Cukierni :) herbaciana Agnieszka.
Herbacianej Agnieszce bardzo dziękuję i przepraszam, że dopiero teraz publikuję jej dokonania. Mam nadzieję, że wybaczy mi to spóźnienie, ale wiadomość o zwycięstwie "Cukierni Pod Amorem" w plebiscycie Granic.pl była dla nas bardzo ważna. 
Karnawał wciąż trwa, mam dla Was jeszcze niespodziankę!
Pozdrawiam,
Agata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz