Małgosia Kmiecik, jako pierwsza odpowiedziała na nasz konkurs wypiekowy! Oto, co napisała:
Witam cieplutko,
Jeśli faworki lub, jak mówią inni, chrusty kojarzą się głównie z karnawałem i ostatkami, to u nas w domu karnawał trwa przez cały rok !
Kilka lat temu moja koleżanka poczęstowała mnie właśnie faworkami, które byly jej osobistym dziełem. PYCHA :)
Oczywiscie zaraz poprosiłam o przepis i od tamtej pory bardzo często goszczą one w naszym domu. Chłopcy się zajadają. Wcześniej oczywiscie pomagają przy "masowej produkcji ".
Szykują wszystkie potrzebne produkty, wsypują, wlewają, wykrawają i przekladają. Nie zawsze wychodzą równiutkie, ale zawsze w piorunującym tempie znikają do ostatniego okruszka.
Smaże sama, ponieważ są jeszcze za mali. Ale posypywanie cukrem pudrem, to już ich zasługa.
Chętnie podzielę się moim przepisem.
Należy przygotować :
-4 zółtka
-2 szklanki mąki
-1 łyżeczkę masła
-1 łyżkę cukru
-i... pół szklanki piwa :)
olej do smażenia
Proszę się nie obawiać, taka ilość piwa dzieciom nie zaszkodzi, a faworki będą pyszne i kruchutkie.
Wszystkie skladniki dokładnie zagnieść i do dzieła. Ciasta nie trzeba wybijać! Wałkujemy, wykrawamy, zawijamy i smażymy. Potem układamy na serwetkach papierowych, aby oddały resztki oleju i posypujemy cukrem pudrem.
SMACZNEGO!
Pozdrawiam i mam nadzieję, że będą równie pyszne, jak u nas... lub jeszcze lepsze :)
małgosia kmiecik
Szkoda, że nie można się poczęstować ze zdjęcia...
Małgosi bardzo dziękuję za słodki początek tygodnia, a Was zapraszam do spróbowania własnych sił w pieczeniu.
Jutro Walentynki, miło poczęstować swego wybranka (wybrankę) własnego wyrobu faworkiem.
Miłego dnia,
Agata
faworki z piwem? A to ciekawe... na pewno wypróbuję. Wyglądają pięknie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Agnieszka