18 listopada o godzinie 17:00 Małgorzata Gutowska-Adamczyk będzie gościem Magdy Walusiak
w warszawskim EMPiKu Junior.
Przy okazji informujemy, że pierwszy tom "Cukierni Pod Amorem" znajduje się na empikowej top liście e-booków:
http://www.empik.com/top50/ebooki?page1=2
A tak wygląda OYO, czytnik e-booków sprzedawany przez EMPiK:
Fot. Michał Wrześniak
Od Autorki:
Poczułam się wezwana do odpowiedzi, a ponieważ niewielu z Was będzie miało możliwość uczestniczyć w spotkaniu, spróbujmy uporządkować:
- Czytnik e-booków to jeszcze jedna forma przekazu treści. To treść jest moim zdaniem ważna. Też lubię trzymać w ręku książkę w jej obecnym kształcie, podobnie, jak lubię trzymać w dloni gruby plik banknotów. Może dlatego, że niezwykle rzadko się to zdarza? To, co obserwujemy na rynku książki przypomina trochę to, co już dawno stało się z pieniądzem: jego wartość oderwała się od realnego wyglądu. Najpierw od metali (złota, srebra, miedzi) odfrunęła ku papierowi, potem od papieru ku zero-jedynkowemu zapisowi na naszych kontach. A jak to ułatwia życie! Dlatego chętnie uzupełnię moje zasoby klasyki za cenę 4,99 PLN za e-booka.
- E-book to możliwość posiadania dużej biblioteki w małym sprzęcie, ciekawe dla kogoś, kto ma mało miejsca w domu, a który bibliofil nie ma? Jednak tu czyha niebezpieczeństwo, bo istnieje możliwość utraty danych (każdy chyba przez to przeszedł) i wtedy cała biblioteka za jednym zamachem ginie.
- Kwestia różnych nośników oraz ilości możliwych zapisów. Mając jeden czytnik nie bardzo będziemy mogli kupić książkę konkurencji (prawdopodobnie). Może to się z czasem ujednolici? Powinno.
- Z kolei względy ekologiczne - duża oszczędność papieru. Wyobraźmy sobie, że nasze dzieci mogłyby chodzić do szkoły z jednym czytnikiem, zamiast plecaka z książkami, ważącymi czasem nawet dziesięć kilogramów. Nie mówię, że dziś, nie mówię, kto udźwignie taką cenę. Generalnie elektornika tanieje bardzo szybko, jeden czytnik mógłby starczyć na wiele lat.
- Istotna jest dla niektórych też szybkość zdobycia książki i możliwość nabycia dzieła, którego nakład się wyczerpał. Książkę w wersji e-booka możemy mieć na kliknięcie.
- Mankamentami jest z kolei obawa o piractwo (nie znam się na zabezpieczeniach), brak dodanych walorów estetycznych ksiązki, to jest: zapachu, okładki, etc.
- Istotna sprawa dla początkujących autorów. Być może ich debiut będzie w tej formie przekazu łatwiejszy?
- Na koniec przeprowadzka i odkurzanie: DUŻY plus dla czytników!
Jednym słowem, nic nie zastąpi koncertu granego na żywo, ale czy to jest powód, abyśmy nie kupowali płyt?
Czekam na Wasze opinie.
Pozdrawiam,
mga
Zawsze byłam do tyłu z nowinkami technicznymi, ale papierowa książka, to jednak jest to, co lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńJa czytam prawie wyłącznie na e-czytniku(boox 60), prawie tylko dlatego, że niestety najnowsze książki nie ukazują się w formie elektronicznej. Od momentu kupienia boox-a kupiłem chyba z 30 książek elektronicznych. W tym samym czasie papierowych chyba tylko 4(w Świecie książki, bo muszę). Czekam na 2 i 3 część Cukierni w wersji elektronicznej
OdpowiedzUsuń