Mail Ani oraz jej amor nas urzekły. Zobaczcie, co napsała:
Witam.
Choć nie do końca spełniam wymogi konkursu (na zdjęciu szarlotce towarzyszy jedynie Amor, bez cukierni...) to chciałam się podzielić przepisem na pyszny placek z jabłkami, który w mojej rodzinie jest już od kilku pokoleń - a sama pani przyzna, że taki pokoleniowy placek do cukiernianej sagi pasuje jak ulał. Przepis jest na dwie blachy, ale ciasto znika w tempie zastraszającym - piekłam w sobotę w południe a na dzisiaj (poniedziałek rano) został tylko ten kawałek który widać na zdjęciu i to tylko dlatego, że go przed mężem moim Robertem zwyczajnie schowałam...
A oto rzeczony przepis:
Na ciasto przygotować:
1 kg mąki
30 dkg cukru
40 dkg tłuszczu (w oryginale był to smalec, moja mama robiła pół na pół smalec z margaryną, ja używam samej margaryny - czyli tłuszcz dowolny)
3 jajka
3 żółtka
Proszek do pieczenia
Kwaśna śmietana
Oprócz tego potrzebne będzie kakao, cynamon, kilka łyżek cukru oraz jabłka. Mogą być zasadniczo każde, chociaż ja wybieram takie mniej soczyste, np. szara reneta. Jeśli chodzi o ilość to właściwie bez ograniczeń (oczywiście w miarę rozsądku). Jabłka obrać i albo pokroić w plasterki albo utrzeć na grubej tarce. Trzeba je przygotować wcześniej, bo wyrobione ciasto należy możliwie szybko zużyć. Jak trochę poleży to mogą być trudności z wałkowaniem.
A teraz sposób przyrządzenia:
Tłuszcz posiekać z mąką, dodać cukier, jajka, żółtka i proszek do pieczenia a następnie wyrabiać dodając po trochu śmietanę (tyle ile przyjmie) aby uzyskać gładkie ciasto. Podzielić na pół - ciasto ma być przecież na dwie blaszki. Z jednej połowy bierzemy tak ok. 2/3 ciasta, rozwałkowujemy i wkładamy do wyłożonej pergaminem blachy i wyrównujemy brzegi. Na dno sypiemy cieniutką warstwę kakao a następnie wkładamy jabłka. Jeśli używamy jabłek utartych dobrze jest z nich odcisnąć nadmiar soku. Posypujemy cynamonem i cukrem (ilość zależy od własnych preferencji smakowych) a następnie przykrywamy pozostałą 1/3 ciasta. Oczywiście rozwałkowaną;)
Nakłuwamy w kilku miejscach widelcem i wstawiamy na 1 godz. do nagrzanego piekarnika.
To samo robimy z drugą częścią ciasta – możliwie szybkoJ
A później nie pozostaje nam nic innego jak rozkoszować się smakiem szarlotki...
Pozdrawiam
Ania
Aniu,
Dziękujemy za przepis. Dwie blachy to rzeczywiście solidna porcja! Książkę oczywiście wyślemy, zasłużyłaś. Pozdrowienia dla Twojego męża-łasucha!
Jutro kolejna odsłona festiwalu szarlotki, bądźcie z nami! Ciekawa jestem, czy ktoś już wykorzystał któryś z naszych przepisów? Pochwalcie się! Czekam z niecierpliwością,
Agata
Ja rzutem na taśmę (tak mi się wydaje) przesłałam wczoraj swój przepis. Nie jest on może odkrywczy, ani i nowatorski, ale wypiek, który z niego powstaje smakuje pysznie.
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że mój mail dotarł.
Pozdrawiam, Halina.